piątek, 29 grudnia 2017

Słowem wstępu



Fale sztormowe rozbijały się o skaliste klify wyspy Argent, tworząc na granatowej wodzie białe, morskie bałwany. Ciemne chmury zebrały się nad królewską wyspą, zasłaniając słońce. Sliny wiatr rozwiewał sztandary, flagi i żagle, które żeglarze pośpiesznie zwijali. W powietrzu unosił się charakterystyczny zapach moża i dymu, unoszącego się znad wioski rabackiej, gdzie kobiety przyrządzały strawy ze świeżo złowionych ryb.
Młoda księżniczka przechadzała się wybrzeżem po mniej zaludnionej stronie wyspy. Na swe srebrne włosy zarzuconą miała granatową pelerynę, przeszywaną srebrnymi nićmi. Wiatr rozwiewał materiał, który wyglądał jak jeden ze sztandarów powieszonych na bramie głównej przy dziedzińcu zamku. Wpatrywała się daleko przed siebie, podziwiając szalejące żywioły, jakimi były wiatr i woda. Aż do linii horyzontu nie widziała nic innego oprócz wzburzonych fal.
Jednak każdy mieszkaniec Argentum wiedział, że daleko na północy rozciąga się straszna, pokryta wiecznym lodem kraina. Kraina Złotej Królowej. Była ona straszliwą władczynią władającą magią, której źródło czerpała ze starożytnego, celtyckiego zwierciadła. Ono dawało jej straszliwą potęgę, którą wykorzystywała do siania strachu pośród wszystkich mórz i oceanów. Nikt nawet nie mógł dopłynąć do wybrzeży jej kraju; granic zimnych wód strzegły morskie węże, przebiegłe syreny i budzący postrach u marynarzy Kraken. Jednak najpotężniejszą bronią Złotej Królowej zaraz po czarach była armia Kruczych Wojowników. Armię tę stanowiły dzieci szkolone od najmłodszego na okrutnych morderców, które nie zawachają się, aby wypełnić rozkazy ich Królowej.
Spero owinęła się szczelniej peleryną, kiedy poczuła przeszywające zimno północnego wiatru, który pojawiał się na Argent dość rzadko. Nigdy nie zwiastował niczego dobrego. Księżniczka przysunęła ręce bliżej ciała, a dłonie odziane w rękawiczki zacisnęła na krańcach granatowego materiału, decydując się na powrót do zamku, ponieważ sztormowa pogoda nie była dobra na samotne wędrówki po wyspie.
Przy bramie, która prowadziła na dziedziniec, spotkała dwóch, znajomych strażników. Byli tu już od jej narodzin, a nawet i dłużej. Młoda księżniczka czuła się bezpieczna w swoim zamku, kiedy wiedziała, że czuwa nad nią doświadczona straż, która już nie jedno widziała.
Przekroczyła bramę, nad którą wisiał herb państwa Argentum - srebrna łaska, a wokół niej gałązki oliwne. Przeszła szybkim krokiem przez dziedziniec, umykając przed wzrokiem dam dworu, które jak zwykle gawędziły o plotkach, jakich dowiedziały się od służek. Kroki srebrnowłosej odbijały się od kamiennej posadzki, roznosząc się szerokim echem wzdłóż korytarza. Dziewczyna westchnęła i z uwielbieniem przekroczyła próg swojej komnaty i położyła się na łożu z baldachimem. Zdjęła z siebie jedynie czarne, skórzane pantofle i zasnęła, zmęczona długim spacerem.
***
Spero czuła się zdezorientowana, chodząc po niespokojnie kołyszącym się statku pod obcą banderą. Słyszała wyraźnie krzyki załogi, bicie na alarm. Zadrżała, kiedy przez głosy żeglarzy usłyszała cichą melodię.
Na zimnej północy
Wśród lodowej pustyni
Stoi zamek
Cały ze złota
zamek Złotej Królowej
Strzeż się, niegodziwsze
Jeśli przeklniesz jej dobre imię
Połyskujące Czarne Miecze
Kruczoczarne Skrzydła u ich zbroi
Nie znasz dnia ani godziny
Kiedy dopadną cię Oni
Kruczy Wojownicy
Los twój marny
Przesądzony
Szala z losem przy samej ziemi
Skroplonej twą krwią
Obróciła się w kierunku budzącej strach piosenki. Zza mgłą zauważyła statek, cały czarny, o złotych żaglach i i fladze z wizerunkiem kruka.
Kruczy Wojownicy.
Dziewczyna przyłożyła dłoń do ust, nie chcąc, aby niechciany krzyk wydobył się z jej gardła. Jej strach rósł z każdą chwilą, gdy czarny okręt coraz bardziej wyłaniał się z ciężkich, gęstych chmury, znajdujących się tuż przy tafli granatowej wody. Głosy dzieci były coraz bardziej słyszalne. Przypominały żałobną pieśń, jaką śpiewa się na symbolicznych pogrzebach rybaków, którzy zagnięli na morzu i wszelaki ślad po nich zaginął.
Nagle Spero zauważyła grot złotej strzały wycelowanej prosto w jej serce. Widziała jak w zwolnionym tempie strzała zostaje wypuszczona z cięciwy, a chwilę później zagłębia się w jej klatce piersiowej.
***
Księżniczka otworzyła oczy i gwałtownie nabrała powietrza w płuca. Oddychała ciężko, uświadamiając sobie, że to wszystko było tylko złym snem.
Jednak dla pewności złapała z swoją prawą rękawiczkę i ściągnęła ją gwałtownym ruchem ze swojej dłoni.
Jej oczom ukazał się symbol Kruczego Pióra. Symbol nieuchronnej śmierci.